wtorek, 4 kwietnia 2017

Ból porodowy- po co w ogóle jest?



Nie od dziś wiadomo, że poród boli. Nieraz podczas porodu słyszałam od położnej: musi boleć!
Ale dlaczego? Tego już nikt mi nie powiedział, a ja sama wcześniej się tym nie interesowałam. Wiedziałam, że są skurcze, boli i tyle.
Dopiero po drugim porodzie zainteresowałam się tym tematem. Okazało się, że poród boli „ po coś”, a nie tylko dlatego żeby uprzykrzyć życie kobiecie. Szkoda, że nie wiedziałam tego zanim poszłam rodzić, bo wg mnie informacja o tym, ułatwia przetrwanie bólu we względnym spokoju, zmienia się nastawienie kobiety rodzącej.

Co boli?
Bolą skurcze które powodują rozwieranie szyjki macicy. Dziecko uciska nerwy koło kręgosłupa, co powoduje ból pleców, na końcu boli ucisk powodowany główką dziecka, gdy zejdzie na dno miednicy.
Ból ma jednak swoją funkcję i nie jest to wykończenie rodzącej, chociaż czasem można mieć takie wrażenie 😉
1. Jest przewodnikiem kobiety. Podczas skurczu rodząca instynktownie próbuje się ustawić w takiej pozycji, która będzie najwygodniejsza i ból będzie mniejszy ( wtedy też dziecku łatwiej jest przyjąć odpowiednią pozycję ).
2. Ból pomaga skupić się na odpowiednim oddechu.
3.Nadaje rytm porodowi ( skurcz- relaks-skurcz-relaks…)
4. Według mnie ( pewnie nie tylko mnie, ale nie znalazłąm informacji w moich skromnych źródłach) gdy odczuwamy ból, to staramy się pozbyć jego źródła, co przy porodzie również ma miejsce. Kobieta często chce, żeby „już się urodziło, żeby w końcu nie bolało”.
5. Podczas fazy parcia, „wyłącza” myślenie kobiety o innych sprawach. Bardzo często rodząca wpada w stan transu porodowego i skupia się tylko na rodzeniu.

Ból porodowy jak widać ma ważną rolę, jednak jeśli jest zbyt dokuczliwy i kobieta nie może skupić się na porodzie, warto spróbować go złagodzić. Na szczęście mamy kilka możliwości, które dzielimy na: farmakologiczne i niefarmakologiczne.

Środki stosowane w szpitalach opiszę w drugiej części, natomiast naturalne sposoby w części trzeciej.
Pozdrawiam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz